piątek, 26 września 2014

53.

      Nagle usłyszałam głośny dzwonek mojego budzika, który nie pozwalał mi spać. Gdy niechętnie otworzyłam oczy zorientowałam się, że to wcale nie mój budzik, tylko dzwonek. Ktoś do mnie dzwoni. Gdy spojrzałam na zegarek, który wskazywał 1:13 myślałam, że zabije osobę dzwoniącą do mnie o tej porze. Zerknęłam na telefon - Lily. Mogłam się tego spodziewać. Pewnie znów poszła na jakąś imprezę i narozrabiała albo nie ma podwózki. Z zmęczeniem odebrałam nadal dzwoniący telefon.
- Hallo?
- Rose? O Bożę, wreszcie...! - Zaczęła, a mi serce podskoczyło do gardła na dźwięk jej głosu. Płakała.
Ba. Łkała do komórki. Natychmiast zerwałam się na równe nogi, choć niemal od razu tego porzałowałam. Zupełnie zapomniałam o bólu głowy, przez co prawie upadłam.
- Lily, co się dzieje? - Spytałam spokojnym głosem, na ile było mnie to stać. Wiem, że coś jest na rzeczy. Lily na prawdę bardzo rzadko płacze.
- Rose... Nathan.. on... - Praktycznie w ogóle jej nie zrozumiałam.
- Hej hej Lily. Spokojnie... - Zaczęłam pewnie. - Gdzie jesteś?
- J-ja.. nie wiem. Jest tu las, mało domów.. jestem na poboczu, boo... - I tak jakby nagle się zacięła. Cholera losów jest pełno, nie mam pojęcia gdzie ona może być.  
- Lily. Skup się. Jakieś szczegóły? - Zawahała się przez chwilę.
 - Jestem obok takiej zielonej budki.. sklepu chyba opuszczony jest raczej, na bocznej drodze z Notherdach. - Powiedziała a mnie nagle olśniło. Wiem gdzie jest.
- Ok. Lily nie ruszaj się stamtąd. Zaraz będziemy. - Po tych słowach rozłączyłam się i podeszłam do śpiącego Harrego. Aż żal było go budzić, ale to nie mogło dłużej czekać. Lily nie mogła.
- Harry. - Zaczęłam łagodnie, ale on ani drgnął.
- Harry. - Spróbowałam nieco głośniej, na co lekko się poruszył. Tym razem nie dałam już za wygraną i zaczęłam nim trząść na wszystkie strony. Udało się...
- Hej kochanie... co ty robisz? - Spytał z tą swoją seksowną chrypą.
- Wstawaj. - zażądałam od razu, na co lekko się skrzywił.
- Coś się stało? - Spytał powoli wychodząc z pod kołdry.
- Coś nie tak z Lily. - Wyjaśniłam w skrócie, no bo w końcu sama właściwie niewiele wiedziałam.
- Lily? - Spytał stojąc obok mnie.- Gdzie ona jest?
- No właśnie w tym problem. - Powiedziałam biorąc pierwsze lepsze ubrania z szafy. - Ubieraj się. - Nakazałam, na co on tylko patrzył na mnie podejrzliwie.
- Nie ma ani chwili do stracenia. - Powiedziałam przed zamknięciem się w łazience.
~^~~
Po niecałych 10 minutach wyszłam gotowa, na moje zdziwienie Harry również był ubrany. Zgarnęłam jego kluczyki i mój telefon. z stoliczka nocnego i szybkim krokiem wyszłam z domu, a tuż za mną Harry.
Gdy wszystko mu wyjaśniłam, wiedział gdzie ona się znajduje, więc to on prowadził samochód.Gdy zbliżaliśmy się do celu, nagle ujrzeliśmy kilka aut na poboczu, a obok ludzi... to znaczy martwych ludzi. Niekontrolowanie pisnęłam z przerażenia. Znów zaczęło kręcić mi się w głowie.
- Spokojnie. - Powiedział Harry, starając się mnie uspokoić.
- Rose słuchaj uważnie. - Zwrócił się do mnie, a ja nagle aż pobledłam. - W tyle pod siedzeniami mam broń. Dostań ją. - Ostatnie dwa słowa powiedział bardzo oschle. Samochód zwolnił, a ja już wiedziałam, że to się źle skończy....
__________________________
Heeejo :* Choć raz na czas  . Na wstępie chciałabym was poinformować, że kolejne rozdziały ( a będzie ich niewiele) będę pojawiły się częściej, niż co tydzień. Nie wiem dokładnie w jakich dniach, gdyż w sumie mam już napisane kolejne 2 rozdziały.. :D Smutno mi trochę, że to już powoli koniec.. ;c
Mam nadzieję, że nie będą denerwować was moje "pytania" na asku, odnośnie nowych rozdziałów, bo może ich być troszkę.. :) I tak. Będę pisać nowe FF. Nie wiem jeszcze o kim konkretnie, choć myślę o Louisie, co wy na to? :]

5 Komentarzy = NEXT <3   

4 komentarze:

  1. Supcio! Dawaj next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ohoh ciekawe co się stenie czekam na nexta, u mnie nowy rozdział do napisania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coo? To nie moze być koniec ;-; Pisz pisz i jeszcze raz pisz! <3

    OdpowiedzUsuń