piątek, 22 sierpnia 2014

49.

  Stałam nadal jak wryta, gdy Lily przekroczyła próg domu. Nie wiedziałam co powiedzieć, czy jak się zachować. Zapewniłam dziewczynę, że wszystko jest załatwione, a tym czasem Harry o niczym nie wie. Nie mam pojęcia jak zareaguje, czy będzie zły, a może wściekły od razu... Jedno wiem na pewno - to nie skończy się za dobrze, a już na pewno nie dla mnie.
Już po chwili Lily siedziała w salonie na kanapie, oglądając jakiś program telewizyjny. Nagle poczułam czyjąś dłoń, sięgającą powoli lecz stanowczo po moją. Poczułam wtedy, że może jednak nie będzie aż tak źle jak przypuszczałam. W końcu to tylko moja przyjaciółka, która przyjechała do mnie na kilka dni. Mam nadzieje, że Harry nie będzie nic próbował na niej. Znienawidziłabym go wtedy i o tak na poważnie. Miejmy nadzieję, że jednak zachowa się jak mężczyzna, a nie dupek bez serca.
- wszystko okay? - Nagle z zamyśleń wyrwał mnie nie co ochrypły głos tuż przy moim uchu. Spojrzałam na niego nie pewnie.
- Um .. Możemy porozmawiać? - spytałam patrząc na moje gołe stopy. Harry bez żadnych zbędnych , chwycił mnie za rękę i poprowadził do jego pokoju.
- więc o czym chcesz ze mną rozmawiać, skarbie? - Stanął na przeciwko mnie wyczekująco. Zaraz, co? Czy on właśnie powiedział do mnie.. Skarbie? To takie nie w jego stylu.
- Ja.. Chciałam cię przeprosić..- zaczęłam skrępowana. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Pokazywanie tego typu uczuć, nie idzie mi jednak najlepiej. - Za tą sprawę z Lily. - Dodałam już trochę pewniejszym tonem.
- Przecież nic się nie stało. Ale jednak na następny raz mogłabyś informować mnie o takich rzeczach. Nie lubię dowiadywać się wszystkiego w ostatniej chwili.
- Jasne. - zdziwiłam  się na jego słowa, nie powiem, ale pomimo tego szczerze się uśmiechnęłam. Kamień spadł mi z serca. Dosłownie.
- Czyli ni jesteś na mnie zły? - Spytałam niewinnie.
- Oczywiście, że nie. - Zaprzeczył niemal od razu. Podobał mi się taki Harry.
- To dobrze. - Odetchnęłam z ulgą, ponownie się uśmiechając do bruneta. Chłopak zbliżył się do mnie niebezpiecznie blisko, na co moje serce zaczęło głośniej bić. Chwycił mnie w talii, tym samym przyciągając do siebie, po czym jego pełne usta spotkały się z moimi. Pocałunek był delikatny i taki czuły. Przyznam szczerze, że nigdy bym się tego nie spodziewała. Nie po nim i nie w tej chwili. Harry prosił swoim językiem o , oczywiście nie musiał długo czekać na dostęp. Niemal od razu uległam mu, zakładając ręcę na jego szyi. Po dość czułym pocałunku, wreszcie odsunęliśmy się od siebie z uśmiechami, nnawet nie wiem czemu się tak szczerzyłam do niego, ale on również to robił, więc w tym momencie nie przejmowałam się tym.
- Muszę iść do Lily.. - powiedziałam bez jakiegoś większego przekonania. Szczerze wolałabym teraz zostać tu z Harrym, niż wracać na dół do przyjaciółki, która tylko czeka aby mnie zaatakować ogromną falą przeróżnych pytań. Wiem, że muszę jej o wszystkim opowiedzieć, ale najzwyczajniej w świecie w tej chwili mi się nie chce.


Po dość długim czasie nudzenia przez Lily, zdecydowałam się jej wszystko wyjaśnić, a przynajmniej postarać się. Harrego akurat nie było w domu, co ułatwiało mi sprawę. Jakoś nie bardzo chciałabym, aby słyszał o moich uczuciach do niego, których właściwie sama nie potrafiłam określić. Sama nie jestem pewna czy go w ogóle kocham.. To tak cholernie skomplikowane,że brak mi słów. Opowiedziałam jej właściwie o wszystkim, co było istotne w moim dotychczasowym życiu. Lily cały czas słuchała w idealnym skupieniu, aż do momentu kiedy skończyłam.

Za oknem zbliżała się już noc, strasznie szybko ostatnio upływa czas. Właściwie to jakoś nie zbyt się dziwie, gdyż zima nadchodzi wielkimi krokami.  Fajnie mieć w takim czasie kogoś bliskiego przy sobie, tym bardziej, że raczej nie będę miała ochoty marznąć na długich spacerach po za domem.
- Co Harry na to, żebym tu została? - Spytała nagle, tym samym wyrywając mnie z zamyśleń.
- Nic. - Odpowiedziałam po krótkim zastanowieniu. Dziewczyna tylko uśmiechnęła się lekko. Widać było, że czuła się nieswojo w nowym otoczeniu, ale tak strasznie cieszyłam się, że wreszcie mogę z nią porozmawiać. Bardzo mi tego brakowało ostatnio.
- To może zrobimy jakąś kolacje? - Zaproponowałam nagle, bez żadnego większego przemysłu. Właściwie nie jestem głodna, ale Lily z pewnością.
- Jasne. - Odpowiedziała jak zwykle promieniejąc się. Zaskakiwała mnie tą swoją radosną i wiecznie szczęśliwą postawą. W końcu każdy ma jakieś dobre, ale również gorsze chwile w życiu, a u niej wszystko wydawało się takie kolorowe.
Postanowiłyśmy zrobić zapiekana ziemniaczki z sałatką. Nie zbyt dobry pomysł,. jeśli chodzi o porę dnia w której to robimy, a raczej nocy, no ale jednak to nie był mój pomysł. Lily obrała ziemniaki, a ja w tym czasie zajęłam się przygotowywaniem sałatki. Gdy już kończyłyśmy naszą pracę, do domu wszedł Harry. Jak zwykle wyglądał bosko dobrze.
- Hej Rose, jesteś? - Zawołał wchodząc do salonu jak mniemam. Jak można nie wyczuć tego pięknego zapachu zapiekanych ziemniaczków, no ale widocznie można.
- Mhm. - Zamruczałam wystarczająco głośno, aby chłopak usłyszał.
- Hej słońce. - Nagle usłyszałam Harrego, tuż przy moim uchu. Objął mnie delikatnie w talii i obrócił do siebie, złączając nasze usta. Pocałunek był delikatny, tak samo jak ten kilka godzin temu. Tylko, że wtedy nie było świadków. Zawsze sądziłam, że stara się zgrywać, bad boy'a, a tu takie coś. Lily patrzyła na nas cały czas chichocząc. Ze względu na przyjaciółkę oderwałam się od chłopaka. Widać było, że harry nie był z tego powodu zachwycony. Jak on w ogóle może nie czuć się skrępowany takimi pieszczotami przy znajomych? Widocznie tylko ja jestem taka nieśmiała.
- Zaraz będzie kolacja. -Oznajmiłam spokojnie. Harry również osunął się ode mnie i przeczesał swoje loki rękom.
- Jasne. Idę wziąć prysznic. - Poinformował mnie, tym samym dając mi jeszcze krótkiego buziaka w policzek i już go nie było. Lily nadal stała w rogu kuchni z niedowierzaniem wymalowanym na jej twarzy. gdy tylko usłyszałyśmy dźwięk płynącej wody, co sygnalizowało, że Harry jest już pod prysznicem, przyjaciółka zerwała się jak poparzona podchodząc do mnie bliżej.
- OMG! Nie widziałam, że jesteś ze sobą tak blisko... - Zaczęła podekscytowana. Nie wiem co ją tak strasznie pobudziło, gdyby widziała nas wcześniej.. nie, nie lepiej aby tego nie widziała.
- Lily, wyluzuj. - Upomniałam ją spokojnie, lecz ta nie dawała za wygraną.
- Jak całuje? Na pewno dobrze. - Spojrzała na mnie przelotnie, po czym zadała kolejne pytanie. - Robiliście już TO ? - Gdy usłyszałam jej pytani, aż się zakrztusiłam. Czy ta dziewczyna ma jakieś hamulce?
- Liiily - Specjalnie przedłużyłam jej imię, aby nakłonić ją żeby przestała wreszcie zadawać krępujące pytania.
- O mój boże! Czy, że tak?! - Niemal krzyknęła, na co lekko się wzdrygnęłam.
- Lily przestań. - Powiedziałam, po czym dodałam - Zajmij się lepiej tymi zmienikami, bo zaraz się spalą.
Tym samym wychodząc z kuchni, gdyż ja swoją część już zrobiłam.

Po skończonej wspólnie kolacji, nadeszła pora na odpoczynek.
- Chodź pokaże ci twój pokój. - Skierowałam się do Lily, wstając. Niemal od razu podążyła za mną.
Przeznaczyłam jej gościnny pokój. jest dość duży, praktycznie taki jak mój. Myślę, że spodoba jej się.
Po krótkim wprowadzeniu, zeszłam z powrotem do Harrego, który pozostał w salonie, oglądając jakiś babski film, który przyjaciółka wybrała. Usiadłam obok niego, szczerze wykończona po całym dniu. Właściwie nic takiego nie robiłam dzisiaj, ale to przez te wszystkie nerwy, które musiałam zjeść.
Przez chwilę siedzieliśmy tak bez słowa.
Ale można było się czegoś spodziewać po Harrym, w końcu to on. On nigdy nie odpuszcza. Chłopak przyciągnął mnie za biodra do siebie, po czym złożył mały, lecz czuły pocałunek na moich ustach. Gdy tylko spostrzegł, że oddaje gest, zaczął go coraz to bardziej pogłębiać. Skłamałabym mówiąc, że nie podoba mi się. Harry całym ciałem naparł na mnie, w skutek czego wylądowałam pod nim na kanapie. Gdyby Lily teraz zeszła na dół, z pewnością nie wyglądało by to zbyt pozytywnie. Przynajmniej nie dla mnie. Czemu wcześniej taki nie był? Tylko akurat teraz, gdy jest u mnie przyjaciółka. Z zamyślenia wyrwała mnie dłoń chłopaka pod moją bluzką. Nie co wzdrygnęłam się na ten gest, tym bardziej, że już dawno tego nie robiliśmy. A znając jego i moje nastroje przy nim, do tego właśnie to zmierza. Nie ukrywam również, że bałam się robić to teraz. Nie mam zbytniego doświadczenia.
- Tak bardzo za tym tęskniłem. - Wyszeptał przegryzając płatek mojego ucha, co spowodowało u mnie przypływa dreszczy. W pewnym momencie poczułam jak Harry mnie podnosi, oplotłam nogami jego talię i zaczęłam obdarowywać jego szyję namiętnymi pocałunkami...
__________________________________
 No hej..tak jak obiecałam rozdział dodaje w piątek :-)
Post jest dość dłuższy niż poprzednie, choć jest napisany mniejszą czcionką.

Liczę na komentarze z waszej strony :-)
 Następny rozdział będzie tak jak już wspominałam - w piątek.
 I tak. Następny będzie +18. Wreszcie ;D

  

7 komentarzy:

  1. Zajebiście piszesz iw ogóle, nie mogę doczekać się tej sceny :D
    A i dzięki, że informujesz mnie na asku :)
    @Love_Styles

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekamy do piątku, rozdział zajebisty jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny :* <333333

    OdpowiedzUsuń
  4. Super świetnie i wszystko!!!!! <333333

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW *-*
    SUPER :O
    Wreszcie znowu są razem ! <3 (przynajmniej mi się tak wydaję i mam taką nadzieję ;D)
    Nie mogę się doczekać tego piątkuuu <3

    OdpowiedzUsuń