wtorek, 5 sierpnia 2014

44.

Już po chwili znaleźliśmy się w samochodzie. Czułam się strasznie nakręcona na niego.  Pewnie to przez ten alkohol, ale miałam ochotę go tu i teraz rozebrać. Dosłownie. Pewnie to przez ten alkohol, który wypiłam. Harry siedział na swoim miejscu, lecz nadal nie odpalił silnika. Patrzył w strone gdzieś za naszym autem. Dopiero gdy się odwróciłam zorientowałam się, że jego wzrok utkwiony jest w Zaynie, który ledwo stoi na własnych nogach. Harry wyglądał tak, jakby zmagał się z własnymi myślami, czy wyjść i mu pomóc, czy też zostawić samego. Wykorzystując moment jego nieuwagi, postanowiłam się trochę zabawić. Szybkim ruchem usiadłam na nim, całując zachłannie. Miałam nadzieje, że jednak odda ten pocałunek, ale on tylko odepchnął mnie od siebie. Nadal natomiast na nim siedziałam, więc zaczęłam delikatnie ocierać się o krocze Harrego. Widać było, że mu się podoba, jak i z resztą czuć. Jego przyjaciel zaczął rosnąć z niesamowitą szybkością. Aż miałam ochotę ściągnąć z niego te strasznie obcisłe rurki, dając mu więcej swobody. Niestety jemu nie spodobał się mój pomysł, bo tym razem zepchnął mnie prosto na fotel. 
- co ty odpierdalasz ? - warknął poirytowany. Tsa jeszcze chwilę temu mu się podobało. 
- nic. - odparłam przegrana. Nie chciałam się jeszcze bardziej pogrążać. Oparłam głowę o szybę i czekałam aż dojedziemy do domu. 

Po około 15 minutach znaleźliśmy się u celu. Harry wyszedł jako pierwszy, otwierając mi drzwi i podając rękę. Chwyciłam ją, bo coś czułam, że bez jego pomocy się nie obejdzie. Przez drogę od samochodu, do domu cały czas trzymał mnie za rękę. W pewnym momencie stanęłam, a in spojrzał na mnie pytająco. Nie odezwałam się, tylko chwyciłam się jego ramienia i zdjęłam wreszcie te okropne obcasy. Nie mogłam już normalnie w nich chodzić, tak mnie nogi bolały. Harry tylko zaśmiał się na moje ruchy. 
Siedziałam w salonie, gdyż Harry poszedł zrobić herbaty dla nas. Gdy wrócił podał mi jedną z nich, lecz od razu wziął gdyż oparzyłam się nią i omal nie wylałam całej na siebie. Harry tylko spojrzał na mnie złowrogo, odkładając kubek na stolik. Ze swojego upił łyk, lecz jednak położył go obok mojego. Już po chwili siedział obok mnie, patrząc tępo przed siebie, czyli ścianę. Zastanawiałam się przez chwilę co on widzi aż tak interesującego w zwykłej ścianie. 
- brałaś coś? - spytał w końcu, przerywając ciszę. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, zaskoczył mnie tym pytaniem. 
- ja.. Chyba tak. - powiedziałam cicho, spuszczając głowę. Nie do końca nawet pamiętam sytuacje z imprezy. Strasznie mi się zaczęło w głowie kręcić, więc oparłam ją na ramieniu Harrego, co odwzajemnił oplatając mnie swymi rękoma. Wtedy dopiero do mnie doszło jaką kretynką byłam chcąc się z nim przespać. Ciekawe czy jutro będę coś z tego w ogóle pamiętać...
_________
Hejo :* tak wiem, krótki rozdział, ale pisałam go na tablecie, dlatego za błędy również przepraszam :-)  następny będzie jeszcze dzisiaj jeśli się wyrobie :) 
No i jak będzie tu min. 5 komentarzy ;3 

6 komentarzy: