sobota, 6 grudnia 2014

62.

- No bo ja... - zaczęłam, ale właściwie nie wiedziałam co, ani jak mu to powiedzieć. Damon zwolnił nieco i spojrzał na mnie wyczekująco. Wzięłam się w końcu w garść i ujrzałam z siebie.
- Jestem w ciąży. - Brat aż otworzył usta ze zdziwiona, ale przynajmniej nie był zły.
- Co? - Zdołał wypowiedź jedynie to słowo z niedowierzanie.
- No... tak jakoś wyszło. - Powiedź chowając twarz w dłoniach. Damon nagle zatrzymał samochód, a mnie aż pociągnęło do przodu z nagłości jego ruchu.
- Jak to kurwa nie wiesz!? - Wybuchł. Wiedziałam, że tak się stanie. Damon już taki po prostu jest. Jeśli coś nie idzie po jego myśli, wkurwia się i to mocno.
- Mogę ci to łatwo rozjaśnić: pieprzyłaś się z kimś, pewnie z "tęsknoty" za Harrym, a teraz kurwa jesteś w ciąży. Jak można być aż taką idiotką! - Zabolało. Nie miałam odwagi spojrzeć mu w oczy. Czułam się jak kompletna kretynka i według niego, nią właśnie jestem. Szkoda tylko, że on nawet nie zna całej prawdy.
- Damon to nie...
- Zamknij się. - Krzyknął zaciskając dłonie w pięści - Ty już zbyt dużo narobiłaś. - Nie wiem czy w ogóle warto się odzywać, gdy on jest w takim humorze.
- Czy ty kurwa jesteś serio taki jebnięty!? Ty nawet.... - Nie zdążyłam dokończyć, gdy poczułam mocny ucisk na moich ramionach.
- Ała. - Wymknęło mi się. Spuściłam głowę ze łzami w oczach. Damon cały czas utrzymywał wzrok na poziomie mojej głowy. Nawet nie wiem czy zdaje sobie sprawę, że przyprawia mi ból.
- Damon... - Zachłysnęłam się łzami. - Mógłbyś mnie puścić..?
Dopiero teraz odważyłam się na niego spojrzeć. Damon gdy zobaczył łzy w moich oczach tak, jakby ocknął się i mnie szybko puścił, mówiąc:
- Przepraszam. Poniosło mnie. - Nic się nie odezwałam. Ze spuszczoną głową jechałam resztę drogi. W samochodzie panowała zupełna cisza, aż do momentu, gdy zatrzymaliśmy się. Było dosyć ciemno, więc nie wiele byłam w stanie dostrzec. Wysiadłam sama z samochodu, nim bat zdążył otworzyć mi drzwi . Jestem zła, a nawet przykro mi przez niego. Zraniły mnie jego słowa i nie mam zamiaru o tym tak zapomnieć. Nienawidzę gdy ktoś mnie tak traktuję. Harry taki był na początku naszej znajomości, ale potem się zmienił... dla mnie.
Mój własny brat zachowuje się jak on. A co dziwne, nie lubili się. Harry miał specyficzny charakter i czasem sama nie dawałam sobie z nim rady, ale pomimo tego, bardzo go kocham.... 
- Gdzie jesteśmy? - Spytałam oschle gdy podeszłam do brata. Ten tylko wzruszył ramionami
- U mnie. - Odpowiedział tym samym tonem co ja. No tak. Zawsze gdy się denerwuję jest mi cholernie zimno i tym razem również tak jest. Praktycznie cała trzęsłam się z zimna. Co było przyczyną? Zayn. Nie mam pojęcia co z nim i to mnie bardzo martwi. Weszłam od razu za Damonem do środka i zdjęłam buty, no bo w sumie nic więcej nie miałam na sobie. Nawet nie wzięłam kurtki w tym pośpiechu.
- Coś ty taka niemrawa?
Zwrócił się do mnie, Damon.
- A co może mam skakać ze szczęścia? - Spytałam z ironią. Denerwuje mnie to już. Zbyt wiele się dzieje w moim życiu, aby być spokojnym. Boje się, że te moje nerwy, mogą zaszkodzić dziecku. Brat nagle podszedł do mnie i mnie przytulił, co mnie mega zdziwiło. Spojrzałam na niego jak na kosmitę, ale ten nic sobie z tego nie robił.
- Wiem, że jest ci ciężko, a ja zachowuje się jak totalna świnia. Masz prawo być na mnie zła, ale wiedz, że to wszystko robiłem dla ciebie.
- Jak to dla mnie? - Spytałam nie rozumiejąc.
- Nie dawałem żadnego znaku od siebie, tylko dlatego żeby cię chronić. Poprosiłem.... a raczej przekupiłem Zayn'a. aby miał na ciebie oko. - Powiedział, a mi jakoś głupio się zrobiło. To była tylko jego praca.... myślałam, że serio mnie lubi i chciał mi pomóc. No, ale w sumie czego mogłam się spodziewać.
- A czemu ty mnie nie odwiedziłeś? Nie pisałeś, nie dzwoniłeś...
- Widzisz co się stało, gdy tylko to zrobiłem. Oni na ciebie polują,zrozum. Znają mnie, widzą że jesteśmy blisko i dlatego obserwują mnie. Nie chciałem, aby wpadli na twój trop.
- A jednak to zrobili. - Stwierdziłam z żalem.
- Tak, wiem. I dlatego teraz zamieszkasz ze mną dla bezpieczeństwa i jeszcze teraz gdy jesteś w ciąży. Musisz bardziej o siebie dbać. Nie przemęczać się, nie stresować, wysypiać, dużo i zdrowo jeść...
- Okay, rozumiem. - Przerwałam mu ten denny monolog.
- Zgoda? - Spytał po chwili. Dobrze wiedziałam, o co mu chodzi i w sumie już nie byłam na niego tak zła, gdy wszystko mi wyjaśnił.
- Zgoda. - Powtórzyłam z lekkim uśmiechem.
Usiedliśmy w salonie. Damon stwierdził, że jestem zbyt zdenerwowana, więc poszedł zrobić mi herbatę ziołową.

Jeszcze chwile tak siedzieliśmy, ale nie długo, ponieważ byłam zmęczona już tym wszystkim. To nie na moje nerwy, zresztą Damon również był wykończony. Nadal nie wiem co jest z Zayn'em i to mnie bardzo martwi, nawet jeżeli okazał się zwykłym dupkiem. Nie chcę już stracić nikogo bliskiego.

__________________________________
Komentarze bardzo motywują :)
Od wtorku piszę próbne testy (3gim), muszę się przygotować choć trochę (xD), więc nie wiem czy dodam w ciągu tygodnia nowy rozdział :-( :D ♥

5 komentarzy: