W pewnym momencie usłyszałam kroki. Nagle drzwi od pokoju w którym się znajdowałam, uchyliły się lekko. Tak jakby ktoś sprawdzał czy tu jest ktoś. Gdy mnie dostrzegł, wszedł do środka i zamknął je za sobą. Był to Harry. Podszedł do mnie bliżej i chciał przykucnąć, ale ja natychmiast wstałam. Nie chciałam, żeby widział moje łzy. I to, że kolejny raz przez niego płaczę. To było żenujące. Dać się tak otumanić chłopakowi. Już wiem, dlaczego nigdy z nikim nie była, ani również nawet nie szukałam. Nie chciałam zostać oszukana, czy wyjść na naiwną. Niestety, teraz wszystko się posypało. Chociaż nawet nie chodzimy ze sobą, on traktuje mnie swoją własność.
- Wszystko w porządku? - Spytał znów podchodząc w moją stronę. Zrobiłam krok w tył i oparłam się o parapet okna. Chciałam jak najszybciej stąd wyjść, lecz... nie mam jak.
- Zostaw mnie. - Powiedziałam, gdy stał tuż za mną. Odgarnął moje rozczochrane włosy za uszy i schylił się, by mi coś powiedzieć.
- Nie mogę. - Odparł tylko, tak cicho, że gdyby nie szepnął mi tego do ucha, wątpię żebym usłyszała. Nie może? Niby dlaczego? Ahh mam już tego dość.
- Czemu? - Zawahałam się na chwilę, po czym kontynuowałam. - Przecież możesz mieć każdą. Możesz mieć dziewczynę, która również ciebie chce.. - Kurde. Chyba trochę przegięłam. Nie chciałam powiedzieć, że go nie chcę, tylko wytłumaczyć, że nie jesteśmy dla siebie.
- Ja nie chcę innych. - Spojrzał na mnie z góry. - Ja pragnę tylko ciebie.. - Mówiąc to, przesunął swoje dłonie z moich pleców, delikatnie na tyłek. Próbowałam cofnąć się, lecz niestety nie maiłam gdzie.
- Zostaw mnie. - Powtórzyłam cicho, kładąc ręce na jego torsie, aby go odepchnąć, lecz bez skutku. Jest o wiele silniejszy ode mnie. Mocniej ścisnął moje pośladki, na co cicho jęknęłam. Wstrętny uśmieszek pojawił się na jego twarzy. Widać było, że tego oczekiwał. Moje serce zaczęło szybciej bić. Nie miałam siły na nic. Oparłam tylko głowę o jego silny tors i przytuliłam go. Był mocno zdziwiony na moje zachowanie. Ale nie mogę nic poradzić, że właśnie tego potrzebowała. Poczuć go. Jego cudowny zapach. Jego mocne objęcie..
- Wszystko okay ? - Harry nadal wyglądał na wybitego z tropu. Nic nie odpowiedziała, tylko jeszcze mocnej przywarłam do niego. Widać było, że przez chwilę się zawahał, żeby mnie objąć. Ale w końcu to zrobił. Staliśmy tak jeszcze przez chwilę, po czym cofnął się kawałek. Nie ukrywam, że byłam rozczarowana. Może on nie lubi się przytulać? A może to właśnie mnie nie lubi przytulać?
- Chodź - Mówiąc to, chwycił mnie za rękę i lekko pociągnął ku drzwiom. - Na pewno jesteś głodna. - To prawda. Jestem panicznie głodna. Dziwie się, że nie słyszał moje brzucha. Nie odpowiedziałam, tylko lekko przytaknęłam.
Chwilę później, byliśmy już w kuchni. Harry wskazał mi krzesło abym usiadła. Gdy on podszedł do lodówki i zaczął z niej wyciągać potrzebne produkty. Już po kilku minutach było czuć przepyszną woń smacznego obiadu. Nie sądziłam, że Harry umie w ogóle gotować, a co dopiero że to będzie tak pyszne. Jedliśmy i rozmawialiśmy na różne tematy. Co prawda chłopak ja zwykle nie chciał odpowiedzieć na moje pytania, ale próbowałam..
__________
I jak wam się podoba? Przepraszam, że tyle nic nie dodawałam ale jestem strasznie zakręcona ostatnio. A teraz spadam do szkoły, wiec trzymajcie się miśki ;**
Czytasz? = Komentuj <3
W końcu się doczekalam :D
OdpowiedzUsuńSuper blog :*
Wow :*
OdpowiedzUsuń