środa, 16 lipca 2014

36.

 Nagle kierowca tego samochodu odsunął całkiem szybę, przyglądając mi się. Już wiedziałam, że to nie skończy się dobrze. Chłopak spojrzał na mnie, mówiąc...

- Wsiadaj. - Dopiero gdy się odezwał zorientowałam się kto to jest. 
- Mówiłam ci, żebyś się odpierdolił. - Odparłam oschle. Gdyby nie ten alkohol, który miałam we krwi, pewnie i bym się zgodziła. Ale to tylko dodawało mi pewności siebie, przy której nie byłam w stanie uledz. 
- Rose, nie wygłupiaj się tylko wsiadaj. - Jeny czy on nie rozumie słowa "nie"?! Denerwują mnie tacy ludzie. 
- Po co? Żebyś znowu mógł zrobić sobie świetną zabawę i udawać poślizg? - Wreszcie spojrzałam na niego. Uniósł lekko lewą brew. 
- A może jeszcze coś innego? - Zakpiłam z niego. Zaczynał już serio działać mi na nerwy. 
- Denerwujesz mnie. - Wysyczał przez zaciśnięte zęby. No co ty? Ciekawe kto, kogo bardziej. Postanowiłam, że po prostu nie będę zwracać na niego uwagi.Szłam dalej potykając się co chwila. 
- Rose! - Jeszcze przez chwilę słyszałam jego wołania z tył, ale nie przejmowałam się tym. Udawałam, że to nie mnie woła. Szłam już tak przez jakieś 10 min, lecz wtedy ciekawość wzięła górę i odwróciłam się. Rozejrzałam się dookoła, ale nigdzie go nie dostrzegłam.Dziwne. Może wreszcie coś do niego doszło i dał mi spokój. Ostatnim razem gdy tak pomyślałam.. Nawet nie dokończyłam myśli, gdy poczułam czyjeś dłonie na moich biodrach. Moje serce wybijało rytm, podobny do biegu rozpędzonego słonia. Byłam przerażona. Krzyknęłam ze strachu. Próbowałam się wyrwać.
- Spokojnie. - Znowu ten głos. 
- Kurwa Harry. - Wysyczałam. - Przecież mogłam dostać zawału kretynie. - Byłam na niego jeszcze bardziej wścieła. Po prostu czułam że go nienawidzę. To pewnie przez ten alkohol. Boże, już więcej nie pije. Nagle Harry podniósł mnie i zaczął nieść jak pannę młodą. To było z lekka krępujące. Biorąc również pod uwagę to, że przed chwilą się z nim wyzywałam, a on nadal chce mi pomagać. Idiota i tyle. Ja już dawno bym poszła. Ale nie utrudniałam mu już niczego. Postanowiłam, że i tak nie będę się już do niego odzywać. Niech robi co chce, ale niech tylko nie myśli, że zrobię cokolwiek bez własnej woli. Jestem niezależna i żaden dupek mi tego nie odbierze. 

***

  Po jakimś czasie byliśmy już z powrotem w naszym domu. Przez drogę zrobiłam się na prawdę śpiąca, ale o dziwo nie zasnęłam. Harry chciał zrobić coś do jedzenia, ale wyprzedziłam go odpowiedzią:
- Nie jestem głodna. 
Po tych słowach minęłam go i poszłam schodami na górę. Nagle zrobiło mi się strasznie zimno, jak byłam już blisko sypialni. Gdy przekroczyłam próg pokoju zauważyłam, że obydwa okna są otwarte na rozszerz. Szybkim ruchem podeszłam do ściany i zamknęłam je trzęsąc się z zimna. Okay teraz powinno być cieplej. Pomyślałam i ruszyłam w stronę szafy. Było mi strasznie niewygodnie w tej obcisłej sukience. I jeszcze pomyśleć, że wystroiłam się tak tylko dla niego. Znosiłam oczy wszystkich mężczyzn na mnie, tylko i wyłącznie dla niego. A i tak pod koniec wkurwiłam się właśnie na niego. Żenujące, nawet jak dla mnie. Ahh czego to ja szukałam. A tak. Czegoś wygodniejszego. Jeszcze chwilę grzebałam w ubraniach, aż w końcu wyciągnęłam zwykłe szorty i bluzkę na ramiączkach. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Ściągnęłam z siebie tę okropną sukienkę wraz z bielizną i weszłam pod gorącą wodę. Nadal miałam alkohol w żyłach, lecz już na pewno dużo mniej. Przynajmniej mogę trzeźwo myśleć. Wzięłam z półeczki obok czerwony płyn, nałożyłam trochę na kolorową gąbkę, po czym zaczęłam dokładnie myć każdą cześć mojego ciała. Gdy już byłam pewna, że nie ominęłam żadnego miejsca, rozpuściłam włosy, rzucając gdzieś frotkę. Odłożyłam gąbkę, lecz znów sięgnęłam po coś z szafki, tym razem był to szampon. Również dokładnie wcierałam gęsty płyn w moje długie włosy. Chwilę mi to zajęło, lecz później spłukałam całe ciało wraz z włosami i wyszłam z pod prysznica. Nagle znów zrobiło mi się cholernie zimno. Niemal natychmiastowo chwyciłam wiszący ręcznik, zawijając go na sobie.Drugim zwinęłam włosy. Cała opatulona spojrzałam w lustro.
- Potwór. - Jak zawsze. Pomyślałam. Chwyciłam moją szczoteczkę do zębów oraz tubkę z pastą i umyłam zęby. Pod koniec wypukałam usta i wycierając, ubrałam się. Następnie wyszłam z łazienki, zostawiając ją wolną. Weszłam w powrotem do sypialni.Już miałam zaświecać światło, gdy dostrzegłam śpiącego Harrego. Postanowiłam nie dać za wygraną i zamknęłam cicho drzwi. Udałam się na dół, do salonu. Właściwie to mogłam iść do innego pokoju, bo akurat miałam w czym wybrać, ale w żadnym nie było plazmy, a chciałam jeszcze coś obejrzeć nim usnę. I tak też zrobiłam.Rozłożyłam sobie dużą kanapę, ścieląc ją i weszłam pod przyjemną kołdrę.... 
________________________     
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam i teraz choć jest mniej komentarzy niż powinno, bo po prostu stęskniłam się już :* 
A co do komów, to nwm czemu jest mniej, może dlatego, że zmieniłam nazwę bloga i nie jestem pewna czy teraz wszyscy moi czytelnicy dostrzegli to... :(

Czytasz? = Komentuj ;3

Komentarze bardzo motywują <3   

3 komentarze:

  1. super. ciekawe jaka będzie reakcja Harrego jak zobaczy, że nie ma obok niego Rose.. Rozdział super.. czekam na nexta.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! :) Ciekawe co będzie dalej... Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O boże ciekawe co będzie jak Harry skapnie się że nie ma tam Rose ... już nie mogę się doczekać nexta <3

    OdpowiedzUsuń