sobota, 19 lipca 2014

37.

Rano obudził mnie poranny śpiew ptaków zza okna. Pierwszy raz od dość dawna się wyspałam.Wstałam z lekka przebudzona i podeszłam do okna, aby je otworzyć. Zapowiadał się piękny dzień. Choć tyle, bo wiem, że jak Harry wstanie mój piękny dzień zmieni się w jeden z najgorszych. Na moje (nie) szczęście pamiętam cały wczorajszy dzień, choć w tym momencie wolałabym nic z niego nie kojarzyć. Dałam niezłą plamę. Nie wiem czemu, ale czuję, że powinnam go przeprosić. Wiem, że wczoraj trochę dowaliłam. Właściwie to nie wiem nawet dlaczego tak na niego naskoczyłam, przecież nic takiego nie zrobił... a przynajmniej nie specjalnie. Może faktycznie powinnam go przeprosić i zapomnieć o wszystkim? Sama już nie wiem... mam mętlik w głowie. 

***Oczami Harrego***

Gdy obudziłem się rano, chciałem przytulić się do Rose, ale nigdzie jej nie czułem. Myślałem, że może się gdzieś przesunęła czy coś, więc otworzyłem szerzej oczy i leniwie potrząsnąłem głową aby się przebudzić. Następnie pewnie wstałem z łóżka i wtedy dopiero zorientowałem się, że Rose tu wcale nie ma. Nie ukrywam, że się trochę wkurwiłem. W końcu ona jest moja i tylko moja. To, że się wczoraj trochę pokłóciliśmy nie znaczy, że od razu nie jesteśmy razem. Nie mówię, że ją kocham, bo sam nie wiem czy tak jest. Właściwie to nigdy nie miałem prawdziwej dziewczyny, same laski na jedną noc, powiem szczerze, że podobało mi się to kiedyś, zresztą i teraz bym nie pogardził, ale wtedy mógłbym zapomnieć o Rose. Ona jest inna. Nie kręci ją Harry Styles. Tylko Harrym, którego udało jej się ze mnie wydostać. No nie ważne. W każdym bądź razie byłem na nią zły. Nie wiem czy dam radę się opanować, gdy ją zobaczę. Boje się, że jej coś zrobię. Zszedłem cicho i dość powoli na dół. Zauważyłem rozłożoną na środku kanapę. Czyli tu spała.. zastanawia mnie czemu nie tam gdzie zawsze, czyli ze mną. W końcu wczoraj była nieźle najebana, mogła sobie coś jeszcze zrobić. Nie powinienem tak szybko iść spać, tylko poczekać na Rose. Podszedłem do niej praktycznie niesłyszalnie, gdy dostrzegłem jej drobną sylwetkę przy oknie. Wyglądała na zamyśloną. Objąłem ją pewnie w pasie i położyłem głowę na jej ramieniu. Widać było, że się wystraszyła, bo aż podskoczyła.

***Oczami Rose***


  - Spokojnie kotku. - Gdy usłyszałem jego słowa, aż się we mnie zagotowało. 
- Nie jestem twoim kotkiem. - Wymusiłam sztuczny uśmiech i odepchnęłam go od siebie. Widać było, że był zły. Właściwie to od samego początku, gdy przyszedł. Nagle znów poczułam ręce Harrego na mnie. Chwycił mnie za ramię i odwrócił w skutek czego wpadłam na niego, lecz szybko się odsunęłam. Na co tylko zacieśnił ucisk. Był zły. Ba. Wściekły. Tylko czemu?
- O co ci znowu chodzi? - Spytałam zirytowana. Mam już serdecznie dosyć zaborczego Harrego. Chciałabym aby choć raz dał mi spokój. Ale to zbyt nie w jego stylu. Zbliżył mnie jednym ruchem do ściany, nadal mocno trzymając za ramię. Na mój gust było to zdecydowanie zbyt mocno. Uderzyłam plecami o twardą ścianę. Nie ukrywam, że bolało, ale nie mogłam dać mu tego dostrzec. Miałby satysfakcje z tego, a do tego nie mogłam pozwolić. Nie chciałam, aby wiedział, że ma nade mną przewagę. 
- Grzeczniej. - Wysyczał. Parsknęłam mu prosto w twarz. Chyba go to ruszyło,ponieważ wgapiał mi się w usta bez żadnego słowa. Nie wiedziałam co mam zrobić. Odepchnęłam go lekko, aby móc chociaż normalnie oddychać. Moje serce pracowało na najwyższych obrotach.
- Odsuń się. - Warknęłam, lecz ten wtedy "wybudził się" z transu i znowu przywarł do mnie swoim ciałem. Znów miałam problemy z oddychaniem. Po prostu dławiłam się.
- Nie. - Zaprzeczył pewny siebie.
- Proszę cię, odsuń się. - Prawie błagałam. Nie mogłam złapać oddechu, czułam że jeszcze chwila i wyląduje na podłodze. 
- Masz mi coś do wyjaśnienia. - Powiedział nagle patrząc mi prosto w oczy. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Nie wiem czemu, ale zrobiło mi się zajebiście gorąco i słabo. Po chwili również zaczęło mi szumieć w uszach i wszystko mi się rozmazywało. Harry chyba to zauważył, bo odsunął się wreszcie ode mnie.
- Wszystko okay? - Spytał nieco zmartwiony. Nie odpowiedziałam. Nie zdązyłam. Moje nogi nagle zrobiły się jak z waty i osunęłam się po ścianie, na podłogę.Chwyciłam się za głowę i zamknęłam mocno oczy. Harry również uklęknął i położył dłonie na moich kolanach.
- Ej mała, dobrze się czujesz? 
Znów te jego pieprzone pytania, jakby mało było widać. Głowa mi pękała, a ciało sparaliżowane, nie mogłam nawet się ruszyć. Czułam ogromny ból. Nawet nie wiem dokładnie w którym miejscu. Harry chciał wstać i wziąć mnie na ręce, pewnie żeby gdzieś zanieść, ale sprzeciwiłam się. Nie chciałam żeby mi pomagał. Nie potrzebuję jego łaski. 
- Dam sobie radę. 
Wybełkotałam niewyraźnie. Harry tylko spojrzał na mnie z niedowierzaniem. 
- Serio? - Spytał pewny siebie.
- Tak. - Oznajmiłam równie pewnie. 
- Nie wydaje mi się.
Złapał mnie za rękę, aby pomóc wstać, ale jak już mówiłam, nie mogłam się nawet ruszyć. Co tylko udowodniło jego rację. Nienawidzę gdy musi mi pomagać.
- Zostaw mnie. - Miałam już tak kiedyś, więc wiedziałam że zaraz mi minie. Harry pokręcił tylko przecząco głową, ale nie podejmował kolejnej próby aby mi pomóc. No i dobrze. Wreszcie coś do niego doszło. Odszedł ode mnie, a ja próbowałam wziąć się w garść. 
______________________  
 No hej miśki :* Pewnie już zauważyliście, że zmieniłam co nie co na blogu :)  Mam nadzieję, że te zmiany dla was również są pozytywne. Jeśli nie to piszcie, ja  mogę zmienić to co wam przeszkadza, lub się nie podoba. 
Ostatnio odnoszę takie wrażenie, że coraz  mniej osób to czyta, co mnie bardzo martwi, a zarazem smuci. Tak wiem, że są wakacje i na pewno wiele z czytelników gdzieś wyjechało, w co oczywiście nie wnikam.

Kolejna sprawa to ask  , ostatnio również jest tam coś pusto. Możecie mnie tam pytań właściwie o wszystko. Jest tylko jedna rzecz na którą nie odpowiadam. I jest to, wiadomość na temat mnie. Chcę aby to opowiadanie pisała osoba "anonimowa". Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe :)

Aaa i jeszcze jedno!!
 tak wiem,. że przynudzam, ale jeśli znacie lub piszcie fanfiction, najlepiej o Harrym, Zaynie lub Louisie podsyłajcie mi link w komentarzu. Bardzo was o to proszę, bo ostatnio skończył mi się blog i nie mam co czytać ;-;

Czytasz? = Komentuj :* 

6 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :3
    Czekam niecierpliwie na kolejny.
    Co prawda mój blog nie jest o Harrym Zaynie czy Louisie, ale o Upadłych Aniołach.
    forever-love-angel.bloblo.pl
    Następne opowiadanie może o nich być, ponieważ już kończę pisać to opowiadanie i jeśli podsuniesz mi jakiś pomysł na pewno skorzystam. :3

    OdpowiedzUsuń
  2. ale super blog :D
    czekam na next'a !
    piszę opowiadanie o Zayn'ie. http://fanfictionoronedirection69.blogspot.com/
    tylko UWAGA, moje to ''Marry The Night''. dwa pozostałe są dziełami moich koleżanek ;) zaś moje opowiada o Zayn'ie głównie, jest już 6 rozdziałów :P
    serdecznie zapraszam <3
    i zapraszam na fanfiction mojej wspaniałej koleżanki : http://dolor-fanfiction-harry-styles.blogspot.com/ o Hazzusiu :3
    czytasz = komentujesz -opcje na każdym z blogów :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) Postanowiłam nominować twojego bloga do Libster Award :) Więcej informacji znajdziesz na http://everythingispossibleniallharry.blogspot.com/2014/07/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny :) jeśli możesz o nowych rozdziałach zawiadamiaj mnie na moim asku :) http://ask.fm/naprawimytooox3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne i bardzo dziękuję za szczerą opinię :))

      Usuń
  5. Jejuuuu kocham czekam na nexta. O boże świetnie piszesz, a najbardziej bawi mnie to że za każdym razem Rose mdleje ona jest mega bezbronna ale i tak kocham ją i oczywiście Hazze no i opowiadanie już sie nie moge doczekać ;) ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń