czwartek, 28 sierpnia 2014

50.

 Rozdział zawiera treści przeznaczone dla osób od 18 roku życia... bla bla bla. I tak wiem, że to przeczytasz :D

*
Gdy byliśmy już na schodach, Harry nieco się zachwiał pod wpływem moich pocałunków, ale nie zamierzałam ani na sekundę przestać. Niech się trochę pomęczy chłopak.
 - Jeśli nie chcesz, abyśmy spadli z tych schodów, radziłbym ci przestać. - Usłyszałam mocno ochrypnięty głos Stylesa. Zamruczałam tylko z nie chęcią, po czym wtuliłam się w jego tors.
 Harry praktycznie rzucił mnie na łóżko w sypialni. Gorąc jaki bił od jego wspaniałego ciała, był wyczuwalny na odległość. Dawno tego nie robiłam i bałam się, że mogłam wyjść z wprawy. Na szczęście chłopak wydawał się tego nie zauważać. Zawisł nade mną wsuwając dyskretnie dłonie pod moją bluzkę. Skutecznie rozpraszał mnie swoimi pełnymi ustami, które cały ten czas zajmowały się moimi. Powiem szczerze, że nigdy nie poznałam nikogo, kto by tak niesamowicie całował. Harry błądził dłońmi pod moją bluzką, gładząc przy tym mój brzuch. Poczułam motylki w dole brzucha gdy chłopak zjeżdżał coraz to niżej i niżej. W pewnym momencie chwycił za skrawek materiału, zwinnie go ze mnie zdejmując. Nię byłam mu długo jednak winna, gdyż i ja ściągnęłam z niego niepotrzebną część garderoby. Dopiero teraz mogłam w pełni podziwiać jego nagi tors od dość długiego czasu. Nawet do końca nie wiem o co się posprzeczaliśmy, o ile w ogóle o coś poszło...
 Z zamyśleń wyrwała mnie ręka Harrego, która była niebezpiecznie blisko moich jeansów. Już po chwili obawy zniknęły, gdy poczułam jak odpina moje spodnie oraz odsuwa rozporek. Przełknęłam głośno ślinę, gdy chłopak zaczął delikatnie, lecz skutecznie ściągać ze mnie dół mojego stroju. Już po nie wielkiej chwili leżałam pod nim w samej bieliźnie. Nie ukrywam, że nie wstydziłam się, gdyż prawda jest taka, że byłam cholernie speszona. Harry szybkim ruchem zdjął również swoje spodnie, aby po chwili i on został prawie nagi.
 Wrócił spojrzeniem do mojej twarzy uważnie jej się przyglądając, dokładnie tak jakby szukał w niej jakiegokolwiek protestu.
 - Jeszcze możesz się wycofać. - Nagle usłyszałam ten pełen seksapilu głos, który poznam wszędzie.
 - chce tego. - Powiedziałam tak twardo, jak tylko zdołałam. Chciałam aby wiedział, że jestem stu procentowo pewna co do tego. Chłopak zjechał z pocałunkami na moją szyje, aby później zawitać w jej wgłębieniu.
 - Żeby nie było, że nie ostrzegałem. - Odparł znów tym swoim cudownym głosem,ssąc skórę nie daleko obojczyka, przez co z moich ust wydostał się pojedynczy jęk. Harry w odpowiedzi uśmiechnął się łobuzersko. Ahh jak ja cholernie kocham ten uśmiech, niestety dość rzadko go widuje. Wplątałam jedną rękę w jego kręcone loki, po czym i on wydał z siebie pomruk zadowolenia. Uwielbiam mieć nad nim władzę i oto tę władzę dziś otrzymam.
 Harry ścisnął delikatnie moje piersi, aby po chwili zrobić to samo tyle, że z większą siłą przez co znów jęknęłam z rozkoszy. Ten chłopak wie co dobre. Bawił się dość krótką chwile moimi piersiami, aby zrobić kolejny krok. Dyskretnie wsunął swe dłonie pod moje plecy, aby dobrać się do mojego zapięcia od biustonosza. Oczywiście nie protestowałam, bo po co. Chciałam tego równie mocno jak i on. Gdy już uporał się ze swoją przeszkoda, rzucił ją gdzieś za siebie, nie martwiąc się nawet gdzie wyląduje. Pod wpływem impulsu zakryłam wolną ręką nowo odkryte miejsce. Harry zareagował nie mal od razu chwytając moje obie ręce w swoją dużą dłoń i umieszczając je za moja głową. Niezbyt spodobał mi się ten pomysł, lecz nie miałam ochoty mu o tym mówić.
 - Nie zasłaniaj się. - Powiedział patrząc wprost w mój biust, co mnie krępowało. - Jesteś piękna. - Dodał dopiero po chwili. Jakoś nie przyjmowałam jego slow zbytnio do świadomości. Jednak jak to się mówi - każdy wie swoje, choć prawda jest tylko jedna.
 Harry`ego dłoń zjeżdżała coraz to niżej, aż w końcu zatrzymała się przy gumce od dołu mojej bielizny. Prz co wstrzymałam powietrze. Szczerze? Przestraszyłam się. Tylko czego...
 Już po chwili moje figi leżały tuż obok góry. Odruchowo zacisnęłam mocno uda. Widocznie Harremu sie to wcale nie spodobało, gdyż chwycił mnie dokładnie za to miejsce rozchylając moje nogi. Gdy poczułam jak drażni dłonią moją kobiecość, wzdrygnęłam się. Odchyliłam głowę do tył z napięcia jakie powoli buduje się we wnętrzu mnie. Na szczęście Harry nie kazał mi na siebie patrzeć, jak to zrobił za naszym pierwszym razem. Zastanawiałam się czy będzie bolało tak jak poprzednio... W końcu to mój dopiero drugi raz. Natomiast Harrego chyba ze setny. Jak nie więcej. Ale nie chce o tym myśleć. Nie teraz. Nie w tak czułym zbliżeniu..
Z zamyśleń wyrwał mnie Harry, a właściwie jego palec we mnie. Jęknęłam głośno przez nowe doznania. Harry widząc moją reakcje wyciągnął go ze mnie, po czym ponownie wszedł. Poruszył się kilkakrotnie, uzyskując przy tym identyczną reakcje jak za pierwszym razem. Wreszcie nadeszła pora na jego bliskiego przyjaciela. Harry szybkim i tym samym zwinnym ruchem zdjąć siebie jedyną rzecz, która była przeszkodą między nami. Wstrzymałam oddech gdy zbliżał się nim do mojej kobiecości.
 - Spokojnie. - wyszeptał z podnieceniem. Chyba zauważył moją obawę, ale nie zaprzestał swych czynności. Powoli i delikatnie wszedł we mnie, jęknęłam głośno pod wpływem jego ruchu. Nie poruszył się nadal, czekając na jakikolwiek znak. Dał mi czas na przystosowanie się do jego długości. Co na marginesie, była sporych rozmiarów. Gdy lekko skinęłam głową, pozwolił sobie na małe poruszenie.
 Gdy zauważył, że nie przeszkadza mi to, a nawet podoba, zaczął coraz to mocniej i szybciej we mnie wchodzić. Przez co wbiłam paznokcie w jego nagi tors, aby choć w najmniejszej części powstrzymać się od głośnych jęków i nieprecyzyjne wymawianie imienia chłopaka. Mój jak i zarówno jego oddech stał się nierównomierny, a nawet bym powiedziała, że przepełniony walką. Walką o jakikolwiek gram powietrza.
 - Ha-Harry. - krzyczałam z rozkoszy, podczas gdy chłopak cały czas wchodził i wychodził ze mnie w błyskawicznym tempie. Co prawda jak dla mnie było to nieco za szybko, ale nic sie nie odzywałam. zapewne nawet gdybym chciała cokolwiek powiedzieć, nie dałabym rady. Harry dokonał jeszcze kilka solidnych pchnięć, po czym fala rozkoszy rozlała się po całym moim ciele, tym samym dając możliwość na choć trochę bardziej normalny oddech. Harry chwilę po mnie również opadł na mnie zdyszany. Już nawet zapomniałam jaki to seks może być przyjemny.
*
Jeszcze dłuższą chwile tak leżeliśmy, aż w końcu Harry wstał, tym samym wychodząc ze mnie. Wyszedł z pokoju jak gdyby nigdy nic. A może dla niego to właśnie było nic? Pogubiłam się już w tym wszystkim. Szybkim ruchem wstałam z łóżka, aby po chwili znów do niego wejść, tyle że tym razem okryta szczelnie kołdrą. Jakoś tak nagle zrobiło się strasznie zimno. Może dlatego, ze chłopaka nie ma przy mnie. Właśnie przypomniałam sobie o Lily, śpiącej kilka pokoi dalej. A co jeśli wszystko słyszała? Byleby tylko nie zobaczyła Harrego chodzącego po domu nago. To dopiero byłoby upokarzające. Nie wiem jak ja jej sie jutro na oczy pokaże. Mam tylko nadzieje, że dobrze spi w nocy i nie budzi się co 5 minut. Nagle moim oczom pokazała się postać Harrego. Miał na sobie czyste bokserki. Czyli jednak mnie nie zostawił, tylko poszedł wziąć prysznic. Ale ze mnie kretynka. Harry obszedł cale łózko, po czym położył się za mną, wnioskuje to po uginającym się materacu. Byłam do niego plecami, gdyż dopiero teraz do mnie doszło, ze jestem całkiem naga. Zamiast wykorzystać sytuacji i włożyć na siebie cokolwiek, to leżałam w najlepsze .
 - Trzymaj.
 Nagle usłyszałam słowa wydobywające się z ust Harrego. Na początku nie wiedziałam o co mu chodzi, ale gdy się odwróciłam, spostrzegłam jego bluzkę, którą trzymał w ręce. Bez wahania wzięłam go od niego mówiąc ciche ` dzięki `, po czym szybkim ruchem założyłam ją na siebie pod kołdrą.
 ~*~
 Rano obudziło mnie coś co znajdowało się nade mną. Nie miałam pojęcia co to może być, ale wiem jedynie że zrobiło mi się nagle bardziej gorąco. Dopiero gdy uchyliłam lekko oczy zdziwiona, zorientowałam się, że to Harry. Otworzyłam je szerzej gdy poczułam pełne wargi chłopaka tuż przy mojej szyi. Byłam zbyt zdezorientowana, aby cokolwiek zrozumieć. Dopiero gdy usta Harrego zahaczyły o mój dekolt, odzyskałam rozum.
 - Co ty właściwie robisz? - Spytałam przez śmiech, na co chłopak odpowiedział mi tym samym.
 - Budzę cię. - Odparł zwyczajnie, szczerząc się przy tym. Mhm... Taką pobudkę to ja mogę mieć codziennie, ale znając mnie i moje szczęście a raczej jego brak , jest to tylko jednorazowe.
 - Podoba mi się. - Pochwaliłam zaspanym głosem. Harry tylko uśmiechnął się nieziemsko, po czym złożył pocałunek na moich ustach, który oczywiście odwzajemniłam. W tej chwili czułam się jakbym śniła. Jakby to wszystko miało zaraz zniknąć. Żyj chwilą - Pomyślałam, po czym jeszcze bardziej pogłębiłam pocałunek. Niestety chłopak nie chętnie przerwał tę magiczną chwilę, oddalając się. Poczułam ogromną pustkę, gdy nagle wstał z łóżka i ruszył w stronę uchylonych drzwi.
 - Czekamy na dole. - Powiedział przed całkowitym zamknięciem drzwi. Nie tracąc ani minuty dłużej również wstałam i poszłam do łazienki, po drodze zbierając ubrania z fotela.

 ~*~

 Po śniadaniu wszyscy udaliśmy się na zakupy do galerii. Obiecałam to Lily podczas wczorajszej rozmowy, więc nie miałam wyjścia. Z tego co było widać, Harremu takie plany również nie były na rękę, ale zbytnio nie protestował. W głębi duszy cieszyłam się, że jednak pojechał z nami. Przynajmniej mam co robić, gdy Lily przeszukuje wszystkie regały z ubraniami. Nie wiem co ona widzi takiego cudownego w kupowaniu nowych ubrań. To znaczy sama to lubię, ale bez przesady.
 Wchodzę, przymierzam, wychodzę.
 Właśnie wyszliśmy z chyba setnego sklepu odzieżowego, a Lily nadal nic nie wybrała, choć przymierzała mnóstwo ubrań.
 - Gdzie teraz? - Spytałam przyjaciółkę zerkając ukradkiem na komórkę.
 15:28.
 Super. Siedzimy już ponad trzy godziny w tym centrum handlowym. Dziewczyna chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią, lecz w końcu wskazała.
 - Um.. Tam! - Powiedziała uradowana. A już miałam cichą nadzieje, że jednak odpuści. No, ale w końcu to Lily. Ona nigdy nie odpuszcza.I za tą ją właśnie uwielbiam.
__________________________
Jak już może zauważyliście fragment rozdziału +18 jest oddzielony od reszty gwiazdkami, więc bez problemu można opuścić tylko ten fragment :) Rozdział jednak pojawił się wcześniej, gdyż dokładnie teraz skończyłam go pisać i bardzo chciałam wam go "pokazać". Myślę, że to nie problem :)
Liczę na wasze komentarze i do następnego :*

7 komentarzy:

  1. Świetny jak zawsze z resztą ... problem? Chyba kipisz! Jasne że się ciesze że dodałaś wcześniej.
    Ps. może zrobiłabyś taką miłą niespodziankę i dodała jeszcze jeden tak na zakończenie wakacji? Nie mówię że dziś, ale w ciągu tych paru ostatnich dni.. byłoby fajnie :]
    @Love_Styles

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealny <3
    W końcu znowu są razem <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No razem są tacy .. słodcy :D <3
    Ale mam nadzieję tylko, że tak pozostaną ... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hm.. czyli jednak nie dodasz jeszcze jednego we wakacje? Szkoda, no ale trudno.. czekamy do piątku :D

    OdpowiedzUsuń